poniedziałek, 19 września 2011

OnGuard - ochronna mieszanka olejków eterycznych


Przyznaję, że kiedy po raz pierwszy moja żona i ja rozmawialiśmy z naszymi przyjaciółmi na temat olejków eterycznych, podchodziłem do tego tematu dość sceptycznie. Ich szczery entuzjazm nie pozwolił nam jednak przejść obok tego tematu obojętnie. Nieprawdopodobne wydawało się, że po tylu latach rozwoju zachodniej medycyny miało się okazać, że często najbardziej pospolite rośliny zawsze nosiły w sobie najlepsze rozwiązania naszych problemów zdrowotnych. Jednak my też chcieliśmy być zdrowi i mieć zdrowe dzieci.

Ponieważ Rysiek i Asia mieszkają w USA, a my w Polsce, nasza rozmowa odbywała się przez Internet. Tydzień później listonosz przyniósł nam paczkę z prezentem – zestawem dziesięciu olejków eterycznych dōTerry. Już wtedy byliśmy nimi bardzo zainteresowani.

Jednym z pierwszych olejków, jaki ja miałem okazję wypróbować był On Guard. Jest to właściwie mieszanka pięciu olejków. Na stronie dōTerry przeczytałem, że On Guard wspomaga układ odpornościowy organizmu i niszczy wirusy oraz wrogie bakterie. Jak na złość, w owym czasie nikt w naszym domu nie miał grypy, ani nawet przeziębienia (ha, ha!).

Płyn do higieny jamy ustnej

Znalazłem jednak sposób na wypróbowanie mieszanki On Guard. Dowiedziałem się bowiem, że można ją między innymi stosować do płukania ust.

Po wieczornym nitkowaniu i szczotkowaniu zębów wlałem więc do ust trochę wody i dodałem jedną kroplę On Guard. Natychmiast poczułem wspaniały smak zmieszanych ze sobą esencji cynamonu, goździka, eukaliptusa, rozmarynu oraz dzikiej pomarańczy. Najwyraźniejszy był niewątpliwie cynamon. Byłem bardzo zaskoczony niespodziewanym natężeniem. W końcu to tylko jedna kropla ze sporą ilością wody, a mimo to czułem przez chwilę, jakby mi ktoś znieczulił całą jamę ustną. Jednak nie było to bolesne uczucie takie jak przy użyciu silnego płynu do płukania.

Syrop zapobiegawczy i na przeziębienie

Trochę się musiałem zmusić do przełknięcia, bo nigdy wcześniej nie połykałem płynu do płukania ust. Ten jednak oczywiście nie zawierał ani alkoholu ani nawet żadnej substancji, której nazwy nie da się wymówić. Jak każdy olejek dōTerry, wszystkie składniki są naturalne i dlatego zupełnie nieszkodliwe.

Być może to tylko siła sugestii, ale po przełknięciu rozcieńczonego w wodzie olejku On Guard  miałem bardzo dobre uczucie w żołądku. W każdym razie bez wątpliwości przez długi czas czułem przyjemną świeżość w ustach. Byłem tak zadowolony z rezultatów, że od razu wyrzuciłem wszystkie płyny do płukania ust.

Pomimo wrodzonego sceptycyzmu do naturalnych metod poprawiania zdrowia zmuszony byłem do przyznania, że niewątpliwie jest w tych olejkach coś bardzo wartościowego. Od tamtej pory nie wyobrażam sobie pójścia spać bez wcześniejszego wypłukania ust albo mieszanką On Guard albo przynajmniej olejkiem miętowym, lub cytrynowym (kilka miesięcy po napisaniu tego artykułu dōTerra rozpoczęła produkcję pasty do zębów z olejkiem On Guard, od tamtej pory nie używamy w naszym domu żadnej innej).

Antybakteryjna i antywirusowa maść i środek do rozpylania

To proste doświadczenie sprawiło, że chętnie zacząłem używać olejków eterycznych dō Terry. Najbardziej lubimy z żoną smarować olejkiem On Guard stopy naszych dzieci (olejki są szybko i efektywnie wchłaniane przez duże pory podeszwy stopy). Szczególnie wtedy, gdy zaczynają się przejawiać symptomy przeziębienia. Zanim Lisa (moja żona) i ja zaczęliśmy to robić, nasze dzieci nigdy nie zdrowiały po jednym dniu. Teraz jednak przyzwyczailiśmy się już do tego, że po posmarowaniu im stóp, lub rozpyleniu w ich sypialniach OnGuard, budzą się albo kompletnie zdrowi, albo prawie zdrowi. W każdym razie nigdy nie budzą się w gorszym stanie niż kiedy zasypiały. Dla takich małych istot noszących geny tatusia, który nigdy nie potrafił przebiec przez boisko bez porządnej zadyszki to naprawdę coś niezwykłego.

Kieszonkowa tarcza przeciw zakażeniom

Zawsze noszę przy sobie małą, kilku-mililitrową buteleczkę z kilkunastoma dosłownie kroplami OnGuard. Kiedy przebywam w pomieszczeniu z dużą ilością osób, szczególnie kiedy słyszę, że ktoś kaszle lub kicha to rozcieram jedną kroplę tej mieszanki na dłoniach, po czym dyskretnie zasłaniam sobie twarz i przez chwilę oddycham wprowadzając do płuc miliardy organicznych związków chemicznych, które natychmiast zaczynają wzmacniać mój układ odpornościowy. Jednocześnie odkażam sobie dłonie i wprowadzam do krwiobiegu olejki eteryczne poprzez skórę.

Po zetknięciu się naturalnych olejków eterycznych ze skórą, ich stosunkowo małego rozmiaru molekuły w ciągu 30 sekund przedostają się do krwiobiegu. Podobno po około dwudziestu minutach od posmarowania skóry tylko jedną kroplą terapeutycznego olejku eterycznego, praktycznie każda komórka organizmu zawiera potencjalnie około 40,000 molekuł olejku roślinnego.

Przewaga olejków eterycznych nad antybiotykami z apteki

Te molekuły olejków, które pozostają między komórkami zwalczają chorobotwórcze bakterie. Natomiast te, które przedostały się przez membranę do wnętrza komórki gotowe są do likwidowania wrogich wirusów. Dostępne w aptekach antybiotyki także niszczą bakterie, choć zwykle zajmuje im to więcej czasu i generalnie osłabiają organizm. Ponieważ jednak stosunkowo dużej wielkości molekuły antybiotyków nie są w stanie przeniknąć przez ścianki ludzkich komórek, antybiotyki nie zwalczają wirusów.

Środek do odkażania

Niektóre osoby używają dōTerrowskiej mieszanki OnGuard do odkażania powierzchni takich jak na przykład klamki w hotelach. Nasza rodzina zawsze zabiera na wycieczki OnGuard.

Ponieważ często podróżujemy z rodziną, wiele razy przeziębienia i grypy naszych dzieci rozpoczynały się podczas takiej wyprawy. Kiedyś zastanawialiśmy się dlaczego tak się dzieje. W końcu nie trzeba podróżować, żeby coś podłapać w sklepie czy innym zamkniętym miejscu publicznym (nie wspomnę już o szkołach, które wirusy i bakterie niewątpliwie uwielbiają). Doszliśmy do wniosku, że pod względem możliwości zakażenia się jakąś chorobą sezonową, to właśnie hotel jest miejscem, w którym spędzamy najwięcej czasu poza domem.

Dlatego teraz nigdzie nie ruszamy się z domu bez naszego jonizatora (nawilżacza) do olejków eterycznych. Rutyną się już stało, że zaraz po wejściu do pokoju hotelowego ustawiamy nasz jonizator (ang. „diffuser”), nalewamy do niego małą ilość wody, dodajemy trzy krople OnGuard i włączamy na ok. 20 minut do godziny. W tym czasie ewentualne wirusy i bakterie na powierzchniach oraz w powietrzu zostają unieszkodliwione tworząc dla nas i szczególnie dla naszych dzieci przyjazne i zdrowe środowisko (zamiast OnGuard można też użyć mieszanki Purify lub olejku cytryny, które także odkażają i mają właściwości anty-toksyczne).

Zawsze ciekawy temat do rozmowy

Po raz pierwszy użyliśmy jonizatora z mieszanką OnGuard w jednym z wrocławskich hoteli. kilka minut po jego włączeniu zapukała do drzwi młoda pokojówka z dodatkowym zestawem pościeli (z czwórką dzieci to też stało się dla nas niezbędną częścią rutyny hotelowej). Podała nam pościel, po czym ze zdziwieniem zaczęła spoglądać do środka. Domyśliłem się o co chodzi i zapytałem, czy podoba jej się zapach. Skończyło się na sympatycznej rozmowie w naszym pokoju podczas której mieliśmy okazję zapoznać naszą nową przyjaciółkę z naturalnymi olejkami eterycznymi.

A więc OnGuard służy nie tylko do odkażania, leczenia i zapobiegania chorobom sezonowym, ale także do zawierania znajomości. Samo zdrowie!

wtorek, 13 września 2011

Produkcja leków konwencjonalnych i olejki eteryczne

Dlaczego firmy farmaceutyczne nie są zainteresowane produkcją naturalnych olejków eterycznych?

Medycyna naturalna a medycyna konwencjonalna


Na początku chcę wyjaśnić, że jestem gorącym zwolennikiem medycyny roślinnej. Jednak daleki jestem od całkowitego negowania tak zwanej medycyny konwencjonalnej. Uważam, że postęp medycyny jest natchniony. Wysiłki naukowców ocaliły życie wielu ludzi, oraz sprawiły, że wielu innych nie musi żyć w ciągłym bólu.

Z drugiej strony, nie sądzę, by Stworzyciel umieścił człowieka na ziemi pełnej bakterii, wirusów i innych naturalnych wrogów bez udostępnienia mu środków do obrony. Takimi dostępnymi od samego początku ludzkości środkami są związki organiczne wchodzące w skład olejków eterycznych.

Wiele lekarstw to próba skopiowania natury


Wyprodukowanie wielu konwencjonalnych lekarstw rozpoczęło się od badań konkretnego olejku eterycznego, który znany jest z właściwości leczniczych.

Autorzy wspaniałego popularno-naukowego programu telewizyjnego z lat osiemdziesiątych „Sonda” pokazali proces „wydzierania” tajemnic przyrody. Między siódmą a dziesiątą minutą poniższego odcinka (dokładnie 7min.15sek.-10min.14sek.) omówiony jest wysiłek odnalezienia w olejku eterycznym zioła o nazwie „złocień maruna” związku chemicznego, który likwiduje bóle migrenowe:


Podobne badania są obecnie prowadzone przez Uniwersytet Oklahoma we współpracy z doktorem Mahmoudem Suhail z Omanu. W tym przypadku badany jest olejek eteryczny wydobywany z żywicy drzewa kadzidlanego, który znany jest między innymi z tego, że niszczy komórki nowotworowe jednocześnie nie naruszając komórek zdrowych (czego nie potrafi ani chemo- ani radioterapia).

Kopiowanie natury


Pojawia się jednak pytanie: Dlaczego próbuje się znaleźć konkretny związek chemiczny odpowiedzialny za walkę z nowotworem, bólem głowy czy innymi chorobami i dolegliwościami? Czy to tylko naukowa dociekliwość?

Powody są bardziej praktyczne. W momencie odnalezienia związku chemicznego posiadającego wartościowe właściwości, firmy farmaceutyczne natychmiast rozpoczynają pracę nad stworzeniem syntetycznego odpowiednika tego związku. Dlaczego?

Istnieją przynajmniej dwa powody.

Po pierwsze, produkcja syntetycznego związku jest o wiele tańsza od produkcji naturalnego olejku eterycznego (uprawa rośliny we właściwych warunkach, odpowiednio zbierana, staranne wydobywanie olejku nie naruszając wartości leczniczych, itd. - to wszystko wiąże się z niemałymi kosztami).

Po drugie, nie da się opatentować rośliny, czy też jej fragmentu. Żadna firma farmaceutyczna nie uzyska wyłączności nad stosowaniem olejku eterycznego z danej rośliny. Ale może ona opatentować wytworzony w swoim własnym laboratorium związek chemiczny.

Innymi słowy, stworzenie syntetycznego lekarstwa jest o wiele bardziej opłacalne od udostępniania na rynek terapeutycznego olejku eterycznego. Rozumieją to nie tylko firmy farmaceutyczne, ale także większość producentów samych olejków eterycznych, którzy dla obniżenia kosztów produkcji często mieszają  naturalne olejki z ich syntetycznymi odpowiednikami.

Przewaga olejków eterycznych nad syntetycznymi lekami


Rozważ trzy problemy z tego rodzaju podejściem do stworzonych przez naturę lekarstw zawartych w roślinach:
  1. Związki syntetyczne nie działają tak skutecznie jak związki naturalne.

  2. Często kilka związków naturalnych musi być zastosowanych razem by uzyskać dany efekt.

  3. Związki syntetyczne najczęściej powodują negatywne efekty uboczne.

Skutki uboczne


Lekarstwa zawarte w czystych, nieskażonych i uprawianych w naturalnym środowisku roślinach nie powodują efektów ubocznych. Są więc całkowicie bezpieczne. A działa to mniej więcej w ten sposób:

Od wielu lat olejek eteryczny z lawendy stosowany jest między innymi jako pomoc dla osób, które mają problemy z zasypianiem. Lawenda zawiera około 200 związków chemicznych. Nie wiadomo dokładnie który z tych związków działa jako środek nasenny. Być może jest to jeden, a może dwa, lub nawet kilkanaście z tych dwustu działających razem (zjawisko synergii).

Wiemy jednak, że w odróżnieniu od środków farmaceutycznych lawenda nie powoduje żadnych szkodliwych skutków ubocznych. Oprócz tego lawenda nie uzależnia (żadne naturalne olejki nie uzależniają).

Naukowcy badający działanie olejków eterycznych na ludzki organizm uważają, że gdyby użyta była tylko grupa związków działających jak środek nasenny to oprócz pozytywnego wpływu na spokojny sen, działałaby on jednocześnie niszcząco na określone fragmenty organizmu ludzkiego. Jednak inne z tych dwustu związków chemicznych znajdujących się w olejku z lawendy w naturalny sposób neutralizują te negatywne efekty.

Podsumowanie


Niewątpliwie jedną z zalet życia w dwudziestym wieku jest łatwy dostęp do lekarstw. Nie jest jednak tajemnicą, że żadne z tych lekarstw nie są doskonałe. Nie tylko ich skuteczność jest bardzo ograniczona, ale w wielu przypadkach stanowią one zagrożenie dla ich użytkowników.

Naturalne, wysokiej jakości olejki eteryczne są wspaniałą alternatywą. Są one zazwyczaj o wiele bardziej skuteczne, nie powodują skutków ubocznych i nie uzależniają.

poniedziałek, 12 września 2011

Olejki eteryczne – najstarsze lekarstwa świata

Piękny zapach

Nazwa Olejki Eteryczne najczęściej kojarzy się nam z płynem używanym do poprawienia zapachu w pomieszczeniu. Rzeczywiście woń olejków pochodzących z poszczególnych roślin jest najczęściej bardzo przyjemna. Dlatego często używa się ich jako dodatek do perfum.

Doświadczony użytkownik olejków eterycznych (nazywanych przez niektórych olejkami aromatycznymi) z łatwością rozróżni po zapachu pomiędzy olejkiem naturalnym, a olejkiem syntetycznym. Zapach olejków naturalnych jest zwykle mniej intensywny, jednak ich pozytywny wpływ na samopoczucie jest szybko odczuwalny. Nie powodują też bólu głowy.

Zapach olejku eterycznego szybko się rozprzestrzenia. Dzieje się tak dlatego, że zbudowany jest on z bardzo małych molekuł.

Piękny aromat to niewątpliwie pierwsza zauważalna zaleta olejków eterycznych. To jednak tylko początek listy wspaniałych cech tych substancji.

Właściwości lecznicze naturalnych olejków eterycznych

Naturalne i wolne od zanieczyszczeń olejki eteryczne posiadają właściwości terapeutyczne. Poszczególne olejki, a także ich mieszanki posiadają między innymi właściwości:
  • przeciwbakteryjne,
  • przeciwwirusowe,
  • przeciwzapalne,
  • antypasożytowe,
  • antyseptyczne,
  • przeciwskurczowe,
  • ściągające,
  • moczopędne,
  • uspokajające,
  • znieczulające,
  • wykrztuśne, itd.

Jajko czy kura

Można by powiedzieć, że olejki eteryczne działają jak lekarstwa. Trafniejszym jednak stwierdzeniem byłoby: Lekarstwa działają jak olejki eteryczne. Już wyjaśniam dlaczego.

Wiele stosowanych powszechnie lekarstw powstało poprzez skopiowanie danego związku chemicznego znajdującego się w olejku eterycznym rośliny, która stosowana była od wieków do leczenia konkretnej dolegliwości. W ten sposób syntetycznie odtworzono dany związek, który następnie opatentowano i w postaci lekarstwa udostępniono w aptekach.

Przewaga olejków eterycznych nad wieloma konwencjonalnymi lekarstwami


W wielu opakowaniach z lekarstwami znajduje się ulotka, która między innymi zawiera listę potencjalnych efektów ubocznych. Syntetyczne odpowiedniki naturalnych związków chemicznych mogą pomagać jednej dolegliwości, jednak najczęściej wpływają niszcząco na jedną lub więcej część ludzkiego organizmu.

Każdy olejek eteryczny zawiera wiele związków. Negatywny wpływ na zdrowie jednego związku neutralizują inne obecne w danym olejku związki. Dlatego naturalne, wysokiej jakości olejki eteryczne nie powodują efektów ubocznych.

Ale to nie wszystko. Te wyciągi z roślin także nie uzależniają. To bardzo istotna zaleta tych naturalnych środków.

Olejki eteryczne to naturalne ekstrakty roślinne, które nie tylko ładnie pachną, ale od tysięcy lat używane są do zapobiegania, oraz leczenia chorób i dolegliwości.